sobota, 11 marca 2017

Szczecińskie nowości - lokal z pomysłem.

Czasami bywa tak, że nic się nie chce. Pędzimy przez życie nie oglądając się na boki. Ja w całym moim pośpiechu często zapominam o relaksie, a czasami nie znajduję czasu na to co naprawdę lubię - na odkrywanie.

Na szczęście staram się nie marnować nadarzających się okazji. W zeszłym tygodniu przez splot różnych niespodziewanych sytuacji, wylądowałem w miejscu, które totalnie mnie zaskoczyło. Zaskoczyło mnie prostotą, smakiem i stylem.

Przy Alei Fontann w styczniu tego roku otwarta została nowa miejscówka - Spotkanie.

Zaciągnęła mnie tam dwójka moich świeżych znajomych Mariusz i Agnieszka. Dobrze, że dałem się namówić :)

Sam lokal znajduje się w piwnicy, wystarczy zejść po kilku schodkach. Kilka rzeczy, które przykuły moją uwagę to stoły z drewnianymi blatami, gwar gości i dość mało miejsca. Jest tam całkiem ciasno, ale z drugiej strony dodaje to klimatu i ja odniosłem wrażenie, że jest przytulnie.

Co do obsługi - tutaj za wiele się nie rozpiszę. Wszystko na dobrym poziomie, miło sympatycznie i nienachalnie.

Co jedanak możemy tam zjeść? Wybór, o dziwo, bardzo prosty - kilka kanapek, kilka gofrów i kilka wafli, do tego zupa dnia i sernik pieczony na miejscu. Jest też oferta śniadaniowa. Menu to jedna strona, mały lokal to małe menu. Ceny w granicach 16 złotych za każdą pozycję, część trochę mniej, część trochę więcej.

Takich kanapek jak ze zdjęcia wydawałoby się, że można znaleźć sporo w naszym mieście. Do tej pory jestem zdziwiony dwoma faktami - to kanapki z wieprzowiną - fakt jeden. Fakt dwa - nie ma czegoś podobnego u nas w mieście. Jest to świeży pomysł na naszym gastrorynku - świnia szarpana. Samo przygotowanie mięsa zajmuje około 10-ciu godzin i polega na pieczeniu go w niskiej temperaturze. To powoduje, że mamy do czynienia z soczystą, smaczną i cholernie sycącą wieprzowiną. To nie jest przeciętny burger - to jest coś innego. W samej kanapce miałem jeszcze ich własnej receptury Coleslawa i sos BBQ. Nie przekombinowali, a ja byłem po prostu zachwycony!

Spróbowałem tam również zupy dnia, tym razem mieli brokułową - zupy zmieniają się codziennie.

Niestety, nie wcelowałem w sernik, bo mieli tak duży ruch, że nie mieli czasu upiec ciasta. To z kolei uświadomiło mi jeszcze jedną ważną rzecz. W tym lokalu postawiono na prostotę, dzięki czemu wszystko jest świeże i łatwe do przygotowania.

Martwię się jednak o ten lokal, na rynku są niecałe 3 miesiące. Krótko, ale ja mam nadzieję, że jakość nie zacznie spadać. Widziałem przypadki, że po kilku pierwszych miesiącach miejscówki podupadały na jakości i nigdy nie wracały na poprzedni poziom. Dlatego będę z przyjemnością sprawdzał jak im idzie jego trzymanie :)

Plusy:

Prosto

Przytulnie

Smacznie

Świeżo


Minusy:

Ciasnawo


Werdykt osobisty:

O dziwo, w krótkim menu każdy znajdzie coś dla siebie. Ja do tej pory jestem pod niemałym wrażeniem. Jest to świetny przykład tego, że nasze miasto przestaje być nijakie gastronomicznie. Cieszę się niezmiernie, że się rozwijamy. Oby więcej takich lokali w mieście!

Byłem tam z koluniem i szmulą, śmiało zabierajcie tam swoich - nie będą zawiedzeni! Jest smacznie, nienachalnie i nieskomplikowanie. Zdecydowanie polecam!

4 komentarze:

  1. Bardzo fajna recenzja, tą czytało się o wiele przyjemniej od poprzedniej :). Rozwijaj się dalej chłopie i smakuj więcej oczywiście :D Co do miejsca - też pierwsze słyszę, trzeba będzie się wybrać ^ ^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Miłe słowa i świadomość postępu :)

      Usuń
    2. Wszystko super, miło się czyta :)
      Osobiście brakuje mi adresów tych lokali :)

      Usuń
    3. Jeśli przeglądasz z telefonu to nie widać, włącz wersję na komputer i każdy ma adres podany ;)

      Usuń